facebook twitter
polski english

O patronie

Krzysztof BerbekaNa patrona Funduszu wybrano Krzysztofa Berbekę (ur.11.04.1930 roku w Pińsku), taternika, alpinistę, himalaistę, ratownika górskiego. Od 1952 roku pracował jako ratownik zawodowy w Grupie Tatrzańskiej GOPR i był jednym z najbardziej czynnych ratowników. Uczestniczył w ponad 200 wyprawach ratunkowych. Był również jednym z nielicznych ratowników, którzy nie bali się trudnych, pionowych jaskiń. Kilkakrotnie uczestniczył w ich eksploracji. Każdy mógł na niego liczyć: partner, z którym związał się liną, towarzysz wyprawy w góry wysokie, ranny taternik, kontuzjowany narciarz, grotołaz wiszący na linie w jaskini, zagubiony w górach turysta i młody adept taternictwa.

W marcu 1964 roku w 7-osobowym zespole dokonał pierwszego zimowego przejścia 1300-metrowej śnieżno-lodowej ściany Dent d’Herens w Alpach Walijskich. Jej przejście trwało cztery dni i połączone było z trzema biwakami oraz jednym na grani szczytowej, już po przejściu ściany. Już w drodze zejściowej wydarzył się wypadek. Krzysztof poślizgnął się, wyrwał ze stanowiska partnera i razem potoczyli się w dół po skalno-lodowym zboczu, po czym obaj polscy alpiniści zostali uwięzieni w lodowcu Dent d`Herens. Krzysztof doznał złamania obu kostek lewego podudzia i złamania prawej kości skokowej, a jego partner Jurek Hajdukiewicz złamania żebra oraz lewej kostki. Cztery dni oczekiwali w ścianie na pomoc, nim dotarli do nich ratownicy i przetransportowali w dół. Krzysztof Berbeka zmarł 1 kwietnia 1964 roku w wieku zaledwie 34 lat. w Zurychu, w wyniku ciężkiego zapalenia płuc, jakie nabawił się w czasie oczekiwania na ratunek. Jurek Hajdukiewicz po miesięcznym pobycie w szpitalu, z zaleczonymi odmrożeniami II stopnia obu stóp powrócił do kraju.

Dla wszystkich polskich alpinistów, dla przyjaciół i towarzyszy z GOPR-u wiadomość o jego śmierci była ciężkim ciosem. Kiedy zmarł jego syn Maciek miał dziesięć lat, a Jacek pięć. Żona Elżbieta została z synami sama i na jej barki spadło ich wychowanie i wykształcenie. Z pomocą przyszła rodzina, przyjaciele i Klub Wysokogórski, który utworzył Fundusz Krzysztofa Berbeki, wspierający nie tylko rodzinę Krzysztofa, ale także rodziny innych alpinistów, którzy tragicznie zginęli w górach.

Tablica pamiątkowa z jego nazwiskiem znajduje się na symbolicznym tatrzańskim cmentarzu pod Osterwą.

Kontynuatorem ojcowskiej pasji zdobywania gór wysokich zostali również jego synowie, tj. Jacek i Maciej Berbeka (dokonał trzech pierwszych zimowych wejść na ośmiotysięczniki, wytyczył 3 nowe drogi). Maciej zaginął 6 marcu 2013r. podczas zejścia po pierwszym zimowym zdobyciu przez Polaków szczytu Broad Peak.